W nocy z soboty na niedzielę zmieniamy czas z zimowego na letni – pośpimy przez to o godzinę krócej. 25 marca nad ranem wskazówki zegarów przesuniemy z godziny 2.00 na 3.00.

Zmiana czasu mimo, że miała zniknąć z naszego życia, jeszcze przez jakiś czas na pewno w nim pozostanie. Jesienią 2017 roku do Sejmu trafił projekt ustawy autorstwa PSL o rezygnacji ze zmiany czasu na letni i zimowy. Proponowano w nim, aby od 1 października 2018 roku w Polsce przez cały rok obowiązywał czas letni. Choć projekt został jednogłośnie poparty przez sejmową komisję administracji i spraw wewnętrznych, nie był on dalej procedowany z uwagi na to, że najpierw konieczna byłaby zmiana dyrektywy UE.

Wprowadzenie czasu letniego, tj. przesuwanie wskazówek zegarów o godzinę do przodu w okresie wiosenno-letnim, jako pierwszy proponował podobno Benjamin Franklin w XVIII. Miało to pomóc lepiej dopasować czas aktywności człowieka do godzin, w których jest najwięcej światła słonecznego i przynieść oszczędności. Dlatego też czas letni określa się w języku angielskim, jako „czas oszczędzający światło dzienne”. W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie w latach 1946-1949, 1957-1964, a od 1977 r. stosuje się ją nieprzerwanie.

Zmiana czasu może być uciążliwa, szczególnie dla osób o ustabilizowanym rytmie życia. Osoby takie mogą odczuwać senność, bóle głowy, osłabienie fizyczne, brak koncentracji.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze