Jak co roku styczeń przywitał nas długą listą zadań. Utarło się przecież, że „nowy rok, to nowa ja”! W czołówce postanowień chęć zrzucenia nadprogramowych kilogramów i wysyp porad, jak to zrobić szybko i skutecznie. Ale może warto podejść do tego inaczej – z przyjemnością i bez presji, dzięki czemu zapału wystarczy nam na dłużej niż tylko na styczeń.
Wszyscy wiemy, jak zazwyczaj wygląda realizacja postanowień noworocznych – mało kto potrafi w nich wytrwać. Nowy rok kusi obietnicą rozpoczęcia wszystkiego od nowa, dobrego startu, mobilizacji sił, tymczasem styczeń często kończy się uczuciem gorzkiego zawodu – nie udało się. Jak odczarować ten schemat? Przede wszystkim podejść do tematu na chłodno i „nie spinać się”, za to robić małe kroki, które powoli przybliżają nas do celu. Dokładnie tak jest w przypadku zdrowszego odżywiania.
Po pierwsze – jedzmy śniadania
Restrykcyjna dieta, eliminowanie produktów wysokokalorycznych i gotowanie na parze wbrew pozorom nie przybliży nas do zdrowszego trybu życia, tym bardziej że ten „eksperyment” prawdopodobnie zakończymy w styczniu, bo na więcej poświęceń nie wystarczy nam chęci i siły. Od czego lepiej zacząć? Od śniadania!
Mówi się, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia – zabija uczucie porannego głodu, daje energię na cały poranek, wreszcie – zapobiega podjadaniu między posiłkami. Niestety często zamiast niego pojawia się kubek kawy na rozbudzenie i pączek z pobliskiego sklepu, a ten zestaw nie brzmi za dobrze… Jak to zmienić? Wygospodarujmy czas na śniadanie w domu lub przygotujmy coś z wyprzedzeniem i zabierzmy je ze sobą. Twarożek z dodatkami, omlet z warzywami albo jajecznica, a może raczej owsianka z miodem i sezonowymi owocami lub orzechami – opcji jest mnóstwo!
– Jeśli zależy nam na wdrożeniu noworocznych postanowień, warto zastosować metodę małych kroków i szukać rozwiązań, które pomogą nam je realizować. Nie jest tajemnicą, że „jemy oczami”, zadbajmy więc o to, by nasze zdrowe posiłki dobrze się prezentowały i były zapakowane estetycznie – owsiany batonik z suszonymi owocami, włożony do woreczka strunowego wręcz zachęca do jedzenia! – opowiada Marta Krokowicz, Brand Manager marki Paclan i dodaje: projektując woreczki strunowe Paclan z nadrukami przyświecała nam podobna idea – by aż chciało się sięgnąć po przekąskę. Produkt ten został stworzony z myślą o najmłodszych, ale ma też swoich starszych zwolenników. Co najważniejsze, sam woreczek jest wytrzymały, a zamknięcie – szczelne, więc możemy z nich korzystać bez obaw o to, że większość posiłku wyląduje w plecaku lub torebce. Sięgajmy po woreczki, które można z łatwością opisać. Jest to pomocne, kiedy mamy do zjedzenia kilka posiłków o różnych porach, ale także przy przechowywaniu – dzięki temu będziemy mieć wszystko pod kontrolą.
Po drugie – pijmy wodę
Kolejnym zadaniem w trosce o zdrowszy tryb życia jest picie odpowiedniej ilości wody. Choć nie jest to zbyt skomplikowane, rzeczywistość okazuje się inna, a wypicie 2-3L wody dziennie, wcale nie takie proste. Jak to zmienić?
– Woda pobudza metabolizm, wspiera procesy trawienne, a do tego wpływa na pracę mózgu i innych organów, dlatego dzięki regularnemu nawadnianiu czujemy się lepiej i omijają nas migreny. Podobnie jak przy posiłkach, tu też możemy popracować nad warstwą estetyczną i dodać do wody kilka listków mięty albo plasterek cytryny lub pomarańczy. Warto zacząć od niej poranek, nawadniając organizm, nosić w butelce w ciągu dnia albo mieć dyżurny kubek wypełniony płynem na biurku w pracy, aby po nią sięgać, kiedy pojawi się pragnienie – radzi Marta Krokowicz, Brand Manager marki Paclan.
Po trzecie – dorzućmy więcej warzyw
Dorzucajmy je do różnych posiłków – do kanapek i omletów na śniadanie, jako dodatek do hummusu, przekąskę do pracy, czy stosujmy jako pełnowartościowy składnik obiadów – tortilli, wytrawnych tart czy dań jednogarnkowych. Warzywa są zdrowe, a do tego możemy je podać w wielu odsłonach. Świetnie sprawdzą się w wersji na ciepło – możemy je poddusić w garnku albo upiec w piekarnik. Każdy znajdzie coś dla siebie!
Zamiast wcielać restrykcyjną dietę w życie, zapisywać się na siłownię i planować poranny jogging, podejdźmy do sprawy zdrowszego odżywiania w nowym roku bez zbędnego „spinania” – w końcu najłatwiej „zjeść słonia po kawałku”. Po jakimś czasie odkryjemy, że te małe, błahe czynności staną się smaczną codziennością.
(artykuł partnerski)