Czasami powtarzany jest szkodliwy mit, że w razie poważnej choroby zaprzestanie palenia nie jest dobrym pomysłem. Tymczasem są dowody naukowe, że jest wprost przeciwnie.
Nawet w momencie diagnozy: „rak płuca” rozstanie się z tytoniem wyjdzie nam na dobre. Niedawno ukazała się w czasopiśmie Journal of Thoracic Oncology obszerna metaanaliza (analiza wielu badań na dany temat), która wskazuje, iż kontynuowanie palenia papierosów po rozpoznaniu raka płuca nie tylko zwiększa ryzyko rozwoju drugiego pierwotnego nowotworu (takiego, który nie jest przerzutem z pierwszego ogniska), ale i pogarsza tolerancję leczenia onkologicznego.
Zespół naukowców kierowany przez Saverio Caini poddał analizie 21 badań opublikowanych w latach 1980-2019, które łącznie obejmowały populację 15 tysięcy chorych, w tym 5315 chorych na raka niedrobnokomórkowego, 5311 na raka drobnokomórkowego i 4490 na raka płuca o nieokreślonym typie lub na dwa rodzaje raka płuca.
Zauważono, że w porównaniu do osób, które kontynuowały palenie papierosów po uzyskaniu diagnozy, zaprzestanie palenia po rozpoznaniu raka płuca zwiększało o 23 proc. całkowite przeżycia u chorych na niedrobnokomórkowego raka płuca oraz o 25 proc. u chorych na drobnokomórkowego raka płuca.
Naukowcy wskazują:
- substancje w dymie tytoniowym sprzyjają wzrostowi, progresji i rozprzestrzenianiu się guza;
- wskutek palenia zmniejsza się skuteczność i tolerancja radioterapii i innych terapii;
zwiększa się ryzyko powikłań pooperacyjnych; - zwiększa się ryzyko wtórnych nowotworów pierwotnych.
- „Mechanizmy leżące u podstaw tych zjawisk są w większości nieznane i dostępnych jest bardzo mało danych, ale ważną rolę mogą odgrywać zmiany epigenetyczne wywołane przez dym tytoniowy” – czytamy w pracy.
Naukowcy nie wykluczają, że w grę mogą wchodzić również różnice między osobami rzucającymi palenie a palącymi, które nie są w wystarczającym stopniu (lub w ogóle) uwzględniane w analizach.
„Na przykład osoby, które rzuciły nałóg, mogą różnić się od osób kontynuujących palenie pod względem danych demograficznych (np. wiek) lub cech nowotworu (np. stopień zaawansowania), które wpływają na przeżycie. Ponadto pacjenci z rakiem płuca, którym uda się rzucić palenie i pozostaną abstynentami po postawieniu diagnozy, mogą być bardziej podatni na resekcję z zamiarem wyleczenia i odwrotnie, można postawić hipotezę, że pacjenci z rakiem płuca w niższym stopniu zaawansowania mogą być bardziej zmotywowani do rzucenia palenia, aby zwiększyć prawdopodobieństwo ich wyzdrowienia” – zastrzegają naukowcy.
Autorzy pracy podkreślają, że dalsze palenie tytoniu w trakcie leczenia onkologicznego zwiększa ryzyko chorób takich jak zapalenie oskrzeli i zapalenie płuc, które nigdy nie należą do przyjemnych, a w trakcie leczenia onkologicznego mogą wyrządzić więcej szkód.
Podkreślają, że nie ulega wątpliwości, iż w świetle zgromadzonych danych byli palacze, niezależnie od rodzaju raka żyli dłużej niż obecni palacze, dlatego należy pacjentów przekonywać do tego, by podjęli próbę zaprzestania palenia jak najszybciej.
Przy czym, co oczywiste, lepiej zaprzestać palenia zanim zacznie wyrządzać nam realne szkody.
(Źródło informacji: Serwis Zdrowie)
Skoro wiecie, że papierosy szkodzą, to po co je sprzedajecie?