170 km, niespełna 60 godzin, zimna woda Bałtyku i piętrzące się fale. Bartłomiej Kubkowski zamierza zapisać się na kartach Księgi Rekordów Guinnessa jako fighter, który wygra morderczą walkę z żywiołem.
26-letni Bartek pochodzi z Giżycka. Obecnie mieszka w Gdańsku – stąd ma bliżej nad morze, aby trenować do swojego życiowego rekordu – przepłynięcia Bałtyku wpław. Skala wyzwania sprawiła, że ostatecznie podjął wyzwanie.
Od dziecka jest zafascynowany polskim morzem. Rok przed startem postanowić obwieścić światu swoje plany. Jego post w mediach społecznościowych polubiły i udostępniły tysiące osób, które wiernie kibicują Bartkowi.
Pełne zaangażowanie
Wszystko, co robi w życiu, robi na 110%. Bez względu na to, czy chodzi o pracę, relacje z ludźmi, czy sport. Ciężka praca przebija talent Bartka. Fascynuje go to, że może być pierwszym człowiekiem na świecie, który o własnych siłach przepłynie dystans ze Szwecji do Polski. Wstaje rano i myśli tylko o tym, że już za kilka miesięcy stanie nad brzegiem morza i spojrzy przed siebie, wypatrując z utęsknieniem polskiego brzegu…
Lipiec 2022
Termin starcia z morskimi falami wyznaczył na lipiec 2022 roku. Nie jest łatwo nadążyć za człowiekiem, który niebawem zamierza przepłynąć Bałtyk wpław. Bez snu, wspierany przez płynne posiłki, bez kontaktu z łodzią – w ekstremalnych warunkach chce zrealizować swój plan.
– Każdy pokonany przeze mnie kilometr będzie nadzorował niezależny arbiter z biura Rekordów Guinnessa – zaznacza Bartek.
Naturalne środowisko „Foki”
Śmiałek od najmłodszych lat jest związany ze sztukami walki i pływaniem. Nie bez powodu znajomi mówią na niego „Foka”.
– Teraz przyszedł czas, by spełnić swoje największe marzenie i zrobić coś, czego nie zrobił jeszcze nikt na świecie. Zrealizować cel, który od wielu lat kiełkował w mojej głowie – mówi Bartek Kubkowski.
Sportowiec na co dzień współpracuje z jedną z największych polskich firm działających w branży marketingu społecznościowego. Postanowił jednak zamienić garnitur dyrektora na gogle i kąpielówki, aby spróbować swoich sił w wodzie.
Szczytny cel
W gronie sponsorów Bartka znalazła się m.in. firma S’OUVRE Polska i IM Inspiration. Bohater podczas całej przeprawy wspierać będzie małych wojowników z Fundacji Cancer FIGHTERS, które walczą z chorobą onkologiczną. Bartek od 2 lat jest wolontariuszem Fundacji.
– Mam świadomość, że mój wyścig potrwa tylko 60 godzin. Dzieci walczą o wiele dłużej. Trzymajcie za mnie kciuki. To będzie najcięższe 12 miesięcy w moim życiu, ale wiem, że najlepsze. Czas to zrobić! – mówi z nadzieją w głosie.
Trzymam kciuki!!!