12 września zacznie obowiązywać nowa ustawa o opiece zdrowotnej nad uczniami. Zgodnie z nią każde dziecko ma mieć zapewnioną w szkole profilaktykę zdrowotną oraz opiekę stomatologiczną – czytamy na portalu prawo.pl.
Zarówno samorządowcy, jak i dentyści twierdzą, że zmiana przepisów nie poprawi uzębienia dzieci i młodzieży, bo nie zagwarantowano na to dodatkowych pieniędzy. Szkoda, bo sytuacja jest fatalna: 82 proc. sześciolatków ma próchnicę, a wśród dziesięciolatków – 86 proc., wynika z najnowszego raportu „Zęby na 6!” przygotowanego przez markę Oral-B we współpracy z Polskim Towarzystwem Stomatologii Dziecięcej.
Nowa ustawa zakłada, że każda szkoła będzie musiała zapewnić swoim podopiecznym dostęp do gabinetów stomatologicznych. Tam, gdzie jest daleko, mają dojechać dentobusy.
„Realizacja nowych zadań w zakresie opieki zdrowotnej nad uczniami będzie w praktyce stanowić duży problem dla organów prowadzących szkołę. Muszą one generalnie utworzyć i wyposażyć wymagane nową ustawą gabinety” – mówi adwokat dr Małgorzata Paszkowska. Jej zdaniem będą zapewne problemy z zabezpieczeniem personelu medycznego, a szczególnie pielęgniarek.
Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich twierdzi, że w szkołach wcale nie przybędzie gabinetów stomatologicznych, bo samorządy nie mają na to pieniędzy. Ekspert podaje, że utworzenie jednego gabinetu kosztuje ok. 100 tys. zł, ale później jeszcze trzeba co miesiąc płacić za jego utrzymanie. „Ustawa narzuca dodatkowe obowiązki na samorządy, ale nie podaje źródeł ich finansowania, dlatego te przepisy zostaną martwe” – mówi Wójcik.
Źródło: kurier.pap.pl