Wilkasy. Pięknym widowiskiem uczcili Wodeckiego w 5. rocznicę śmierci [ZDJĘCIA]

9
fot. GOKiR Wilkasy

Ten koncert wymagał wiele czasu, wysiłku i dobrej współpracy dzieci, młodzieży i dorosłych, lecz wypadł wspaniale i nic dziwnego, że publiczność nie chciała wypuścić artystów ze sceny.

Świetne przedsięwzięcie poświęcone niezapomnianej twórczości jednego z najwybitniejszych artystów polskiej sceny muzycznej Zbigniewa Wodeckiego odbyło się w 5. rocznicę jego odejścia do wieczności w niedzielne popołudnie w wypełnionej po brzegi sali widowiskowej Gminnego Ośrodka Kultury i Rekreacji w Wilkasach. 

Przez półtorej godziny obecni na koncercie zatytułowanym „Lubię wracać tam…”, który był  zaczerpnięty z jednego z wielu przebojów piosenkarza, multiinstrumentalisty, kompozytora i aranżera mieli niewątpliwą przyjemność posłuchać oraz obejrzeć mnóstwo „wykopanych” z  archiwów fragmentów jego interesujących występów i wspomnień, a także kilkunastu hitów w interpretacji ponad 20 amatorów.

Wielopokoleniowe spotkanie poprowadziła Anna Kajpust z Klubu Seniora Gminy Giżycko, przytaczając swe wiersze nawiązujące do tematyki piosenek Wodeckiego i garść jego wspomnień. Na scenie królowali artyści i przyjaciele GOKiR, a wśród nich nasze najmłodsze wokalistki prezentujące m.in. nieśmiertelną „Pszczółkę Maję”. Zespół Kaprys z towarzyszeniem doskonale radzących sobie panów: Józefa Nacewicza oraz Artura Pilichiewicza, z uśmiechem i werwą przedstawił królujące swego czasu na listach przebojów „Chałupy welcome to” z pamiętnymi obrazkami z nadbałtyckiej plaży.

Doskonale wypadła również młodzież z męskim rodzynkiem Bartkiem Skórnógiem, swoje pięć minut miało także małżeństwo seniorów Teresy i Jana Szczerbów tańczących do muzyki Zbigniewa Wodeckiego. Ze wspomnień tego nieodżałowanego mistrza widać było, że potrafił zjednać publiczność w każdym wieku, charakteryzując się ponadto świetnym poczuciem humoru. To wspomnieniowe muzyczno-taneczne widowisko sprawiło, że półtorej godziny z prawdziwą klasyką polskiej muzyki upłynęło bardzo szybko, dlatego żal było opuszczać gościnne mury ośrodka.

Za znakomite przygotowanie niedzielnego koncertu wielkie podziękowania należą się koordynatorce całego przedsięwzięcia, odpowiedzialnej za reżyserię, scenariusz i oprawę  wokalną, instruktorce GOKiR Barbarze Somionce.

To był kawał dobrej roboty i cudowny wieczór, który warto powtórzyć – czytamy na profilu facebook GOKiR Wilkasy. – Rewelacja, wspaniałe wydarzenie, profesjonalne przygotowanie, jesteśmy pod wielkim wrażeniem. Super.

Okazuje się, że na porządne koncerty nie trzeba jeździć do dużych ośrodków, bo często mamy je tuż za rogiem. Jeszcze raz wielkie gratulacje!

(kliknij w zdjęcie aby powiększyć – fot. GOKiR Wilkasy) 

Waldemar Albowicz/GOKiR Wilkasy

Subskrybuj
Powiadom o
guest

9 komentarzy
najnowsze
najstarsze najwięcej głosów
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze
mmm

A czy rocznica śmierci Pana Wodeckiego nie wypada przypadkiem w maju ?

Joseph

To było trudne wyzwanie, nawet bardzo. Dużo pracy i poświęconego czasu. Na koniec stres. Po wszystkim czujemy, że udało się nam przybliżyć dokonania mistrza Wodeckiego. Pamięć o takich artystach powinna trwać. Dziękujemy za słowa uznania. Obiecujemy, że to nie koniec. Wielu artystów zasługuje na pamięć.

Joseph

To było trudne wyzwanie, nawet bardzo. Dużo pracy i poświęconego czasu. Na koniec stres. Po wszystkim czujemy, że udało się nam przybliżyć dokonania mistrza Wodeckiego. Pamięć o takich artystach powinna trwać. Dziękujemy za słowa uznania. Obiecujemy, że to nie koniec. Wielu artystów zasługuje na pamięć.

Joseph

Bardzo dziękujemy za taką przychylną recenzję