W minionym tygodniu żołnierze 4. Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej zostali wezwani do swojej jednostki w trybie alarmowym, a następnie skierowani do wsparcia działań Straży Granicznej, 1. Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej oraz 16. Dywizji Zmechanizowanej.
Alert gotowości do 6-godzinnego stawiennictwa naszych żołnierzy został ustalony już dnia 8 listopada. Sygnał był odpowiedzią na rozwijającą się sytuację kryzysową na granicy z Białorusią. Żołnierze musieli skorygować swoje plany, poinformować rodziny oraz pracodawców, sprawdzić swoje środki łączności, przejrzeć wyposażenie aż w końcu otrzymali informację o wyjeździe.
Obecność żołnierzy w rejonie przygranicznym nie ma na celu zwiększenia liczebności sił na miejscu, tylko zapewnienia zmienności na stanowiskach. Rotacja żołnierzy w rejonie przygranicznym jest planowana jako działalność cykliczna, która ma zapewnić szczelność naszej granicy jednocześnie wspierając i odciążając kolegów będących do tej pory na miejscu.
Terytorialsi z województwa warmińsko-mazurskiego wspierają funkcjonariuszy Straży Granicznej od początku kryzysu migracyjnego. Niewielkie siły z naszej Brygady były skierowane do prowadzenia patroli wodnych z wykorzystaniem łodzi płaskodennych na rzece Bug oraz prowadzenia obserwacji terenu z powietrza przy użyciu bezzałogowych statków powietrznych FlyEye.
Dodatkowo nasze maszty oświetleniowe postawione w strefie przygranicznej poprawiały widoczność i wspomagały skuteczność działań patrolowych. Aktualnie nasze zaangażowanie wzrosło i rozszerzyło się o patrole piesze i służbę na posterunkach kontrolnych.
Paulina Kucińska, Rzecznik Prasowy 4. Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej
Ale bzdury piszecie mądrale
Gdzie oni są jak ich nie widać
tak dobrze zamaskowani
Wojsko
Qojsko jak każde, a może nawet bardziej ambitne.
Zawsze gotowi. Zawsze blisko. Co weekend w lesie ognisko. I ciepłe kakałko. Kakaowce. TFU!