fot. 4W-MBOT

Wszechobecny aromat wigilijnych potraw, spotkania w gronie rodziny, radosna atmosfera świąt. Wszyscy o tym marzą, na to czekają. Niestety. Zagrożenie, jakie pojawiło się na naszej wschodniej flance sprawiło, że m.in część żołnierzy 4. Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej tegoroczne Boże Narodzenie spędzi z dala od domu, pełniąc niezwykle trudną i wymagającą służbę.

Pochodzą z Elbląga, Braniewa, Lidzbarka Warmińskiego, czy Bartoszyc. Na co dzień służą w 43 batalionie lekkiej piechoty, W ramach akcji „Silne wsparcie” wzmacniają ochronę granicy polsko-białoruskiej. Wspierają tam działania wojsk operacyjnych i Straży Granicznej.

– Nasi żołnierze będą głównie wykonywali działania patrolowe, będą organizowali posterunki obserwacyjne, a wszystko to w strefie przygranicznej – informuje por. Witold Siwiecki, dowódca kompanii z 43 blp w Braniewie.

Dla żołnierzy OT wyjazd na granicę to możliwość zdobycia dodatkowego doświadczenia – Będą mieli okazję wykonywać nowe zadania, poznać się nawzajem w zupełnie innych warunkach, współpracować w zupełnie innych warunkach i te aspekty psychofizyczne też zostaną sprawdzone – dodaje dowódca kompanii. Wyjazd poprzedziły specjalistyczne szkolenia – Skupiliśmy się na ochronie informacji niejawnych, łączności, bhp – wylicza por. Siwiecki. – Dużą pomoc udzieliła nam Straż Graniczna z Grzechotek szkoląc się z naszymi żołnierzami – dodaje.

Terytorialsi mieli już okazję wykazać się swoimi kompetencjami. Uratowali życie czworga uchodźców z Iraku i Syrii, którzy utknęli na bagnach w okolicy zalewu Siemianówka. Nasi żołnierze przyznają, że zarówno dla nich, jak i dla ich rodzin, decyzja o wyjeździe w tym szczególnym okresie nie była łatwa.

– Żonę przygotowywałem już podczas swojego pierwszego wyjazdu, że może być taka sytuacja – mówi żołnierz z Elbląga, który już drugi raz będzie służył na granicy z Białorusią. – Była więc gotowa, gorzej z dziećmi. Było im przykro. Chciałbym, jeśli będzie taka sposobność, chociaż chwilę z rodziną w Wigilię porozmawiać. A co z prezentami? – Mikołaj będzie musiał poradzić sobie sam – żartuje i dodaje: – Wszystko musiałem spiąć przed wyjazdem. Ciężko było, ale dałem radę.

– Chcę pomóc, sprawdzić siebie – mówi jeden z najmłodszych żołnierzy 43 blp w Braniewie i dodaje: – To pierwsze takie święta dla mnie, zobaczymy jak to będzie wyglądało. Mama, dziewczyna przeżywają, że nie będzie mnie na świętach…

Podczas świątecznej kolacji pamiętajmy, że nie wszyscy spędzą ten czas w rodzinnym gronie. Wyrazem naszego poparcia i solidarności z obrońcami granicy może być włączenie się w akcję Wolne Miejsce Dla Munduru. Niech pusty talerz stojący podczas wieczerzy wigilijnej zostanie symbolicznie dedykowany naszym żołnierzom. #WolneMiejsceDlaMunduru

(źródło: 4W-MBOT, tekst: szer. Rafał Maliszewski, 43 batalion lekkiej piechoty w Braniewie)

Subskrybuj
Powiadom o
guest

5 komentarzy
najnowsze
najstarsze najwięcej głosów
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Plauen

Odbywając zasadniczą służbę wojskową Święta spędziłem w jednosce i Nowy Rok na warcie – 23.00 – 1.00. Nikt o tym nie pisał. Acha, żołdu było „parę zł”.

Tako

Nie rozumiem dlaczego autor tego pisadełka sugeruje współczucie dla „terytorialsów”, że nie będą na święta w domu. Z tego co mi wiadomo, to zgłosili się oni na ochotnika do pełnienia tej funkcji. Na ochotnika raczej zgłasza się mając na to „ochotę”. Baaa.. nawet sam autor cytuje jednego z „terytorialsów” pisząc „Chcę pomóc, sprawdzić siebie” – No to skoro owa osobistość CHCE, i to robi to dobrowolnie – to czemu współczuć? Jeśli już to współczuć trzeba ich: żonom, dzieciom, matkom, które to zamiast cieszyć się wspólnie spędzanymi świętami będą się martwić czy ich bliski aby nie marznie zbytnio ochotniczo sprawdzając siebie.… Czytaj więcej »

trochę prawdy

ale was boli ten WOT. Każdy może się tam zgłosić, pod każdym tekstem jakieś krytyki. Szkoda mi was zawistni i zazdrośni ludzie

teny

Absolutnie WOT nie boli, a niech się chłopaki bawią. Boli tylko, że w dobie walki z dewastacją klimatu jakiś pismak marnuje energię na płodzenie wypocin jak powyżej, których bezsensowność może podważyć nawet „gimnazjalista”.

Lol

Straszne, służba nie drużba.