Dzień Matki to święto przypominające nam, jak ważne są nasze mamy. Moc uścisków, pocałunki i kwiaty – to gesty, które okazujemy im wtedy za ich bezwarunkową miłość.
Już samo bycie mamą, to wyzwanie i wielka odpowiedzialność. Gdy do funkcji rodzica dołożyć jeszcze służbę w mundurze, to już wielki wyczyn.
Jak łączyć rolę troskliwej mamy z rolą żołnierza, który każdego dnia musi podejmować tzw. „męskie decyzje”? Swoimi spostrzeżeniami dzielą się mamy w mundurze.
Każda z bohaterek wstępując w szeregi wojska, była już mamą.
– „Macierzyństwo w strukturze mundurowej to wielka sztuka. To zarazem wyzwanie, ale też wielka odpowiedzialność” – informuje Pani Edyta.
Następna mama w mundurze dodaje, że:
– „Na rozmowie kwalifikacyjnej do kursu oficerskiego wypromowałam macierzyństwo jako atut, bo przy trójce dzieci logistykę mam w małym palcu, a na kursie skonfrontuję ją z teorią. Dla mnie wstąpienie w szeregi 41 Batalionu Lekkiej Piechoty było ogromnym wyzwaniem, ale również zaszczytem i wyróżnieniem”.
– „Każdorazowo napawa mnie duma, gdy mogę stanąć w mundurze przed moimi dziećmi” – informuje mama w mundurze.
– „Niejednokrotnie pojawia się zmęczenie, sprostanie nowym obowiązkom i tęsknota za domem. Mając na uwadze przysłowie „co Cię nie zabije, to Cię wzmocni’’ – nie poddaję się, a wręcz nabieram sił i dążę wytrwale do osiągnięcia celów” – podsumowuje Pani Ewelina.
Mimo, że służba w wojsku nie należy do łatwych, to coraz częściej w jej szeregi 4. Warmińsko – Mazurskej Brygady Obrony Terytorialnej wstępują kobiety, również te, które posiadają dzieci.
Niech wszystkie mamy mają moc wytrwałości, siły, cierpliwości i dużo zdrowia, aby tak umiejętnie jak dotychczas godziły życie rodzinne ze służbowym.
(41BLP w Giżycku)
Szkoda, że w naszym mieście liczą się tylko trepy.
Takie miasto, gdzieś muszą być te jednostki wojskowe. Akurat żeby nie wojsko to byłaby tu bieda, że piszczy
Nie obrażajcie żołnierzy, pisząc o tym wysrywie jakim jest wot !!!!