34-latek jadący hulajnogą rozbił się na drzewie

6
fot. OSP Miłki

34-letni turysta z Warszawy trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami ciała, po tym, jak jadąc hulajnogą elektryczną, uderzył w drzewo. 

Do zdarzenia doszło w środę (5 lipca) około godziny 19:00 na trasie Miłki – Marcinowa Wola. Mężczyzna prawdopodobnie wyprzedzał motocykl.

Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący hulajnogą elektryczną mieszkaniec Warszawy w wyniku znacznej prędkość zjechał na pobocze i uderzył w drzewo – mówi st. asp. Iwona Chruścińska, oficer prasowy KPP Giżycko.

34-latka przetransportowano do szpital w Giżycku, gdzie został poddany diagnostyce. Mężczyzna doznał stłuczenia głowy oraz złamania żeber. 

Jak się okazało, 34-latek miał przy sobie woreczek z marihuaną. Pobrano od niego krew do badań na zawartość narkotyków. 

(PTS, fot. OSP Miłki)

Subskrybuj
Powiadom o
guest

6 komentarzy
najnowsze
najstarsze najwięcej głosów
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Wyimaginowany

Hulajnogą wyprzedzał motocykl. No tego to jeszcze nie było. Te hulajnogi powinny mieć prędkość maksymalną 10km/h.

abc

są takie co lecą nawet 60km/h

Mieszkaniec

Ci na hulajnogach w ogóle mają w nosie osoby które idą chodnikiem. Kto to wymyślił takie waryjactwo pędzi jak dureń. A czasami kręci dzieciak taką hulajnogą i mało sobie w tę piękną główkę nie przywali. Co to jest gdzie to pędzi¿?????????

Mieszkaniec

Po co go ratować? Naturalna selekcja.

Glon

Marihuana to przecież lek. Przyda się podczas kuracji połamanych żeber.

Zygmuś

Zwłaszcza jak zacznie po niej kasłać